środa, 31 marca 2010

"Tata"

Synku,

dziś wieczorem pierwszy raz powiedziałeś "tata", sam od siebie hehe
szkoda, że w tym czasie twój tata spał (chory)
A od ok. tygodnia uparcie powtarzasz "nie nie nie"

Jesteś bardzo ruchliwym dzieckiem. Nie można cię samego zostawiać nawet w wózku, bo obracasz się w nim na brzuch i wyglądasz na boki. Prawie nam wypadłeś z bujaka próbując sięgnąć zabawkę, którą rzuciłeś specjalnie na podłogę.

Dziadkowie mówią, że chudzinka z ciebie. Może po tacie będziesz miał budowę... śledzia :P same ości

środa, 17 marca 2010

7. miesięcy za nami

Synku,
Przyznaję, czasami potrafisz porządnie zdenerwować wszystkich domowników. Stajesz się naprawdę nieznośny. Piszczysz i wykręcasz się przy ubieraniu, rozbieraniu, wycieraniu, kremowaniu. Chciałbyś być noszony, podrzucany, ale nie wszyscy mają na to czas i siłę. Nie można cię zostawiać ani na chwilę samego, bo kulasz się i przesuwasz po łóżku, co grozi upadkiem. Znudziły ci się chyba zabawki, bierzesz się za wszystko inne. Wczoraj pozwoliłam ci poszeleścić gazetą, a dosłownie po chwili już miałeś ją w buzi i żułeś z nieciekawą miną.
Zabrałam gazetę i co? Dzikie piski w odpowiedzi.
Mam nadzieję, że w kwietniu uda się zakupić kojec. Tam będziesz mógł robić co ci się będzie podobało, a ja będę mogła wreszcie nad tym panować hehe ;)
Masz za sobą próbę jedzenia zupki jarzynowej zrobionej w domu. Próba ta należy do nieudanych – wyplułeś wszystko, do czego udało mi się ciebie zachęcić, baaa miałeś nawet odruch wymiotny. Mimo, że była papkowata jak te ze słoiczka, z tym samym składem. Tarte jabłuszko też nie bardzo lubisz. A przecież musimy rozszerzać ci dietę.
Potrafisz wyprostować się jak szprycha i nie dajesz się posadzić. Coraz częściej chcesz uczyć się stać. Ładnie ci się to udaje przy kanapie, kiedy możesz się jej złapać.
Buziaki!

Twoja mama :*

z ostatniego czasu...

Nie mieliśmy internetu tam, gdzie mieszkamy, więc teraz przepiszę nasze obserwacje.

4. marca, 2010r.

Synku,
Jesteś taki zabawny, że często trudno mi oderwać od ciebie wzrok heh ;)
Zaczynasz rozumieć to, że podnosząc pupę do góry w leżeniu na brzuchu możesz trochę przesunąć się dalej. Chyba niedługo zaczniesz raczkować.
Potrafisz płynnie się obracać po kilka razy brzuch-plecki.
Dwa ząbki dolne są już widoczne, szczególnie prawa jedynka. Zdarza się, że podczas karmienia zaciśniesz je mocno i mama na tym troszkę cierpi hi hi
Podczas spaceru coraz częściej nie chcesz spać w wózku. Interesuje cię to, jaki jest w środku chwytasz za wszelkie odstające jego części.
Polubiłeś kąpanie. Teraz jest nam z tym łatwiej, bo z miarę dobrze już siedzisz. Bardzo bawi cię pluskanie wodą.
Ale charakterek to masz… nie ma co… Nie znosisz przewijania, bycia sam, wycierania po kąpieli i smarowania kremami. Strasznie wtedy krzyczysz i piszczysz pokazując swoje niezadowolenie.

23. lutego, 2010r.

Synku,
Dziś wieczorem pierwszy raz powtórzyłeś za mną „mama”!
Zrobiłeś to kilka razy i to bardzo wyraźnie. Cieszyliśmy się oboje 
To pierwszy poważny krok do nauki mówienia. Brawo Eryczku!
Starasz się także leżąc na brzuszku podnosić na rękach, bo wcześniej opierałeś się na przedramionach.
Lubisz siedzieć, jeszcze z przytrzymaniem, bo chwiejesz się na boki.
Kiedy w pobliżu znajduje się jakaś ciekawa zabawka potrafisz kawałek po nią podpełznąć :D
Szczególnie, gdy są to chusteczki, aparat lub laptop, kabel, gazeta. Właśnie próbujesz mi zabrać długopis hahaha

20. lutego, 2010r.

Synku,
Dziś pierwszy raz przyciągnąłeś stópkę do buzi :D Zobaczyłam jak wesoło ciumkasz paluchy u nogi hehehehe


18. lutego, 2010r.

Synku,
PIERWSZY ZĄBEK!
Dziś wieczorem zauważyłam u ciebie pierwszy ząbek – na dole, to siekacz! Obok wyrzyna się drugi.
Wsuwasz pięknie słoiczkowe obiadki i deserki, czasem kaszkę ryżową.
Na ostatnim szczepieniu ważyłeś niecałe 8kg, a długość wymierzono ci na 67,5cm.
Byliśmy 15-go u kardiologa, wynik EKG na szczęście dobry. Cieszymy się, że jesteś zdrowy, synku. Tylko niepokoi nas to, dlaczego tak bardzo poci ci się główka.
Samodzielnie obracasz się z plecków na brzuch, a czasami udaje ci się także odwrotnie. Musimy na ciebie bardzo uważać, bo umiesz robić mostki i przesuwasz się w tej pozycji jak dżdżownica na łóżku co raz dalej i dalej.

6. lutego, 2010r.

Synku,
Dziś po południu pierwszy raz obróciłeś się samodzielnie na brzuszek. W tym tyg. Już to zrobiłeś, ale pomagałam ci wyjąć rączkę spod siebie, a dziś poradziłeś sobie beze mnie.
Regularnie po obiadku kładę cię na 2-3 godzinną drzemkę. Najpierw bawisz się misiami z karuzeli, ściągasz je i rozrzucasz, a potem słodko zasypiasz.
Sprawnie robisz mostki podpierając się na głowie i pupie.
Kocham!


20. stycznia, 2010r.

Synku,
Gdyby ktoś zobaczył, co twoja mama odwala na twoim punkcie, z pewnością pomyślałby, że zwariowała… ale tak lubię, kiedy śmiejesz się do rozpuku, kiedy zawstydzony chowasz twarzyczkę w rączkach, żeby za chwilę znów zawadiacko zaczepić mnie uśmiechem.
Dzisiaj także bawiliśmy się w tańcowanie przy muzyce, lubisz to bardzo! Około południa przychodzi czas na małe co nieco, na słoiczkowe jedzonko. Zdecydowanie bardziej lubisz marchewkę niż jagody. Wszystko stopniowo, bo póki co, mamy jeszcze mamine mleko 
Choroba (zapalenie gardła) odchodzi w niepamięć.