piątek, 31 lipca 2009

40. tc. - jeszcze chwilka i będziesz z nami! huraaaa

40ty tydzień... Boże, jak to zleciało...
za 3 dni, wg wyznaczonego terminu, powinieneś się urodzić
tata się martwi, że zostanie mu za mało dni urlopu jak będziesz nadal zwlekał z przyjściem na świat hehehe ;)
tak bym już chciała, żebyś był z nami...
każda ciąża kiedyś się kończy, nawet ta przenoszona
Podsumowując, był to na początku trudny okres, potem dopiero zaczęło być fajnie, a już najfajniej jak zaczęliśmy w piątym miesiącu czuć twoje ruchy w brzuszku! Przybrałam na wadze łącznie 12,5 kg, czyli akurat. Męczące były bóle kręgosłupa, ściśnięta przepona i żebra, ale naprawdę warto to wszystko przetrwać, aby teraz z niecierpliwością wyczekiwać takiego szkrabka :*
Kocham Cię skarbeńku, Tatuś też!

sobota, 11 lipca 2009

koniec 37. tc

Synku,

No i co? i mama była w szpitalu. Wszystko przez kiebłaski z grilla :/ Czy zamierzasz zostać roślinożercą? Nieeee oby nie
Całą niedzielę się męczyliśmy przez moją łapczywość. No bo żeby jedną... a mnie poniosło i zjadłam 3! Potem jeszcze grillowane ryby i masz babo placek, a raczej sucharki z wodą przez następne dwa dni :( I tak nam upłynęło kilka dni na patologii ciąży.
Brzuszek schodzi w dół, trochę mi lżej na przeponie.

Czekamy na Ciebie, skarbie! Dzień porodu coraz bliżej!